Chirurgia prenatalna wykorzystywana jest tylko w sytuacjach, w których będzie ona bardziej skuteczna niż terapia wdrożona po porodzie. Wskazania do operacji w łonie matki to: • Małowodzie, czyli zbyt mała ilość płynu owodniowego. • Przepuklina oponowo-rdzeniowa, która pojawia się na skutek rozszczepu kręgosłupa
Ks. José Luis Guerrero Rosado, kanonik bazyliki w Guadalupe i dyrektor Wyższego Instytutu Studiów Guadalupiańskich, przestrzega jednak przed pochopnym nazywaniem zaobserwowanego zjawiska cudem. Na stronie internetowej sanktuarium ( www.virgendeguadalupe.org.mx) określa krążące w Internecie doniesienia na ten temat mianem sensacyjnych.
Byc moze na poczatku ciazy nie byles sam w brzuchu swojej matki. Czujesz obecnosc swojego brata lub siostry. Slyszysz bicie jego lub jej serca, poruszasz sie i bawisz z nim albo z nia w oceanach wód plodowych. Któregos dnia ten drugi przestaje rosnac. Jego serce staje sie coraz slabsze i umiera. Wtedy zostajesz sam.
Kup teraz: Dramat w łonie matki Utracony bliźniak za 69,00 zł i odbierz w mieście Olsztyn. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów.
. Takiego filmiku z USG świat jeszcze nie widział. fot. @ChinaDaily Każdy, kto ma rodzeństwo doskonale wie, że od miłości do nienawiści wystarczy jeden krok. W jednej chwili siostry i bracia mogą zaciekle ze sobą walczyć albo obrzucać się niewybrednymi epitetami, by w następnej zaśmiewać się do rozpuku i tulić. Co więcej, tylko rodzeństwo ma prawo obgadywać siebie nawzajem przed osobami trzecimi. Jeśli to ktoś inny zacznie źle wyrażać się o naszym rodzeństwie, zawsze staniemy w jego obronie. Bliźniaczki biją się w łonie matki. Niezwykłe nagranie z USG. Nie da się zaprzeczyć, że rodzeństwo wiąże ze sobą wyjątkowa więź, a w przypadku bliźniąt jest ona jeszcze ciaśniejsza i bardziej niesamowita, a zdaniem wielu - wręcz niewytłumaczalna i magiczna. Bliźniaki często już w łonie matki udowadniają, że ich relacja jest naprawdę niespotykana. Pewna przyszła mama pochodząca z Chin w czwartym miesiącu ciąży wraz z mężem udała się na badanie USG. Przyszli rodzice mieli zobaczyć, jak rozwijają się ich córki – spodziewali się narodzin bliźniaczek. Wtedy ich oczom ukazał się naprawdę zaskakujący widok – okazało się, że dziewczynki harcowały w łonie matki, kopiąc się i szturchając nawzajem. Ojcu dzieci udało się uwiecznić tę niesamowitą chwilę na nagraniu, które umieścił w Sieci. Filmik z USG rywalizujących ze sobą bliźniaczek od razu stał się viralem. Twin rivalry! This amazing video captures two unborn babies from Northwest China’s Yinchuan fighting inside their mother’s womb! — China Daily (@ChinaDaily) 13 kwietnia 2019 Patrząc na to, jak wcześnie bliźniaczki wykazują rywalizację można się spodziewać, że gdy będą dorastać, zapewnią swoim rodzicom mnóstwo atrakcji. Ale jak to często bywa w przypadku rodzeństwa, okazuje się, że dziewczynki walczą ze sobą równie chętnie, jak okazują sobie miłość i wsparcie. Ojciec bliźniaczek wspominał w rozmowie z mediami, że podczas innej okazji był świadkiem, jak jego nienarodzone córki na nagraniu z USG uroczo się przytulają. Byliśmy niesamowicie wzruszeni. Dzieci były tak maleńkie a już wiedziały, jak opiekować się sobą nawzajem. Wierzę, że gdy podrosną będą żyć ze sobą w zgodzie - mówił w rozmowie z mediami ojciec dziewczynek. Ale chińskie bliźniaczki są wyjątkowe nie tylko ze względu na swój niespotykany temperament. To tzw. bliźniaczki mo-mo (ang. monoamniotic twins), co oznacza, że mają wspólne łożysko oraz płyn owodniowy. Taka ciąża zdarza się raz na 35-60 tys. przypadków! Dziewczynki przyszły na świat 8 kwietnia 2019 roku przez cesarskie cięcie. Gratulujemy rodzicom bliźniaczek i mamy nadzieję, że dziewczynki będą częściej się przytulać niż kopać i boksować!
37-letnia Agnieszka zaszła w ciążę. Po pewnym czasie okazało się, że to ciąża bliźniacza. Do szpitala trafiła w I trymestrze. Lekarze mieli zlekceważyć jej obawy i skargi na ból. Wkrótce doszło do obumarcia w sobie martwe dzieciO całej historii dowiadujemy się z mediów społecznościowych. Historię Agnieszki ujawnili jej bliscy, za pośrednictwem grudnia będąca w ciąży kobieta trafiła na oddział ginekologiczny w częstochowskim szpitalu. Skarżyła się na silne bóle brzucha oraz wymioty. Lekarze zlekceważyli te objawy, uznając, że “ciąża bliźniacza ma prawo tak boleć”. Tymczasem już dwa dni później zmarło jedno z dzieci, które nosiła Agnieszka. Lekarze nie zgodzili się na usunięcie martwego płodu. Czekali na śmierć drugiego dziecka. Jak piszą bliscy kobiety:Agnieszka nosiła w swoim łonie martwe dziecko przez kolejne 7 dni (!!!). Śmierć drugiego z bliźniaków nastąpiła dopiero 29 grudnia 2021 r. Następnym karygodnym faktem jest, że ręcznego wydobycia płodów dokonano po następnych 2 dniach (!!!), a mianowicie roku. Przez ten cały czas zostawiono w niej rozkładające się ciała nienarodzonych synków. Nie zapomniano jednak w porę poinformować księdza, aby przyszedł na oddział i odprawił pogrzeb dla dzieci (!!!).Mąż kobiety uważa, że takie postępowanie lekarzy doprowadziło do pojawienia się sepsy u jego zony. Mimo to lekarze nie odnotowali tego faktu w funkcje życiowe z dnia na dzień pogarszały się do takiego stopnia, że w przeciągu kilku dni stała się przysłowiowym “warzywem” i z ginekologii trafiła na neurologię. Szpital bardzo utrudniał kontakt, nie pozwolono rodzinie na wgląd do dokumentacji medycznych powołując się na to, że Agnieszka nie napisała upoważnienia dla męża ani siostry. Niestety jej stan widoczny na załączonym filmiku nie pozwolił na to. Zatajano wiele spraw, ze strony medycznej padały słowa o podejrzeniu choroby wściekłych krów, insynuując, że za zły stan zdrowia Agnieszki odpowiada jej nieodpowiednia dieta, bogata w surowe mięso. Cytując pana rehabilitanta ze szpitala: “pewnie najadła się surowego mięsa” i należy teraz do grona 3% populacji, których dotyka ta choroba (wariant Creutzfeldta-Jakoba) – ujawniają RODZINY Apelujemy o sprawiedliwość i zadośćuczynienie za śmierć naszej zmarłej żony, mamy, siostry i przyjaciółki. To kolejny dowód na to, że panujące rządy mają krew na rękach. Ponownie zginęła ciężarna, niewinna, młoda kobieta, matka i żona, osieracając 3 dzieci, które nie doczekały się powrotu Mamy do domu. Chciała żyć, nikt nie spodziewał się takiej eskalacji spraw. Kto jest w tym momencie podmiotem karnym? Kto odpowiada za tę krzywdę? Szpital? Trybunał Konstytucyjny? Posłowie głosujący za Ustawą antyaborcyjną w Polsce? Agnieszka T. - to 37 letnia kobieta z Częstochowy, która była w I trymestrze ciąży bliźniaczej. Trafiła do Wojewódzkiego Szpitala w Częstochowie na Oddział Ginekologii w dniu 21 grudnia 2021r z powodu pogorszających się bóli brzucha i wymiotów. Wcześniej lekceważono jej skargi, mówiąc, że to ciąża bliźniacza i ma prawo tak boleć. Podczas pobytu w tymże szpitalu, jej stan się pogarszał. Przyjechała tam w pełni świadoma, w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej, z dolegliwościami ginekologicznymi. Za pośrednictwem rozmów telefonicznych byliśmy świadkami, jak stan jej z dnia na dzień ulegał pogorszeniu. Według ekspertyzy lekarskiej, 23 grudnia 2021 zmarł jej pierwszy z bliźniaków, niestety nie pozwolono na usunięcie martwego płodu, ponieważ prawo w Polsce temu surowo zabrania. Czekano aż funkcje życiowe drugiego z bliźniaków samoistnie ustaną. Agnieszka nosiła w swoim łonie martwe dziecko przez kolejne 7 dni (!!!) Śmierć drugiego z bliźniaków nastąpiła dopiero 29 grudnia 2021 r. Następnym karygodnym faktem jest, że ręcznego wydobycia płodów dokonano po następnych 2 dniach (!!!) a mianowicie roku. Przez ten cały czas, zostawiono w niej rozkładające się ciała nienarodzonych synków. Nie zapomniano jednak w porę poinformować księdza, aby przyszedł na oddział i odprawił pogrzeb dla dzieci (!!!) Agnieszka zachorowała na sepsę, tak sądzimy po wynikach, ponieważ kiedy trafiła do szpitala badanie CRP wskazywało na 7 jednostek, dzień przed śmiercią, było to już 157,31H (norma 5), informacji o sepsie jednak nigdzie w dokumentach nie ma. Jej funkcje życiowe z dnia na dzień pogarszały się do takiego stopnia, że w przeciągu kilku dni stała się przysłowiowym ‘warzywem’ i z ginekologii trafiła na neurologię. Szpital bardzo utrudniał kontakt, nie pozwolono rodzinie na wgląd do dokumentacji medycznych powołując się na to, że Agnieszka nie napisała upoważnienia dla męża ani siostry. Niestety jej stan widoczny na załączonym filmiku nie pozwolił na to. Zatajano wiele spraw, ze strony medycznej padały słowa o podejrzeniu choroby wściekłych krów, insynuując, że za zły stan zdrowia Agnieszki odpowiada jej nieodpowiednia dieta, bogata w surowe mięso. Cytując pana rehabilitanta ze szpitala: ‘pewnie najadła się surowego mięsa’ i należy teraz do grona 3% populacji, których dotyka ta choroba (wariant Creutzfeldta-Jakoba). 23 stycznia nastąpiło zatrzymanie akcji serca, gdzie z powodzeniem przeprowadzono reanimację. 24 stycznia 2022 roku stan Agnieszki wskazywał na agonie. Większość organów zaprzestała funkcjonować. Przetransportowano ją do innego Szpitala w Blachowni, gdzie w końcu personel medyczny okazał się być na tyle profesjonalny i zechciano porozmawiać z rodziną oraz wydać nam dokumentacje medyczną. Dopiero teraz wiemy, co tak na prawdę się tam stało. Niestety dziś, otrzymaliśmy w godzinach popołudniowych telefon, że Agnieszka pomimo prób ratunku zmarła w Blachowni. Jesteśmy zdruzgotani a ból jaki nam towarzyszy jest nie do opisania. Bardzo prosimy o pomoc. Dysponujemy niezbitymi dowodami na popełnione przestępstwo jak i próby utajenia przyczyn stanu zdrowia Agnieszki a także podawanie przez personel szpitala fałszywych informacji co do okoliczności śmierci do rodziny: @ by Zbyszek Torbus on Tuesday, January 25, 202223 grudnia nastąpiło zatrzymanie akcji serca, gdzie z powodzeniem przeprowadzono reanimację. 24 stycznia 2022 roku stan Agnieszki wskazywał na agonię. Większość organów zaprzestała funkcjonować. Przetransportowano ją do innego Szpitala w Blachowni, gdzie w końcu personel medyczny okazał się być na tyle profesjonalny i zechciano porozmawiać z rodziną oraz wydać nam dokumentacje medyczną. Dopiero teraz wiemy, co tak na prawdę się tam stało – czytamy dalej w oświadczeniu oskarżają szpitalWedług najbliższej rodziny Agnieszki, to lekarze odpowiadają za jej śmierć. Kobieta zmarła 25 stycznia w szpitalu w Blachowni. Pozostawiła najbliższych w żałobie i osierociła trójkę dzieci. Rodzina domaga się zdruzgotani, a ból, jaki nam towarzyszy jest nie do opisania. Bardzo prosimy o pomoc. Dysponujemy niezbitymi dowodami na popełnione przestępstwo jak i próby utajenia przyczyn stanu zdrowia Agnieszki, a także podawanie przez personel szpitala fałszywych informacji co do okoliczności śmierci bliźniąt – czytamy w oświadczeniu. Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco! Obserwuj ciąża bliźniaczaciężarnaobumarcie płoduśmierć ciężarnejśmierć ciężarnej w szpitaluszpitalCzęstochowaŹródła: Miniatura: Facebook
Rodzina Agnieszki T. oskarża szpital o to, że lekarze nie usunęli na czas płodów bliźniąt, które zmarły w jej łonie. Zgodnie z obowiązującym prawem aborcyjnym w sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu kobiety należy niezwłocznie zakończyć ciążę. Co w takim razie się wydarzyło? Bardzo poruszający apel rodziny Agnieszki opublikowano na Facebooku – opisano w nim całą historię. 37-latka była w pierwszym trymestrze ciąży bliźniaczej, kiedy trafiła do Wojewódzkiego Szpitala w Częstochowie. Powodem był pogarszający się ból brzucha i wymioty. Według bliskich, wcześniej lekceważono jej skargi, twierdząc, że przy ciąży bliźniaczej taki ból jest uzasadniony. Tragiczne zaniechania? Stan kobiety pogarszał się i przewieziono ją do szpitala. Podczas pobytu informowała bliskich o swoim samopoczuciu. Według ekspertyzy lekarskiej z 23 grudnia, czyli dwa dni po przyjęciu pacjentki, w szpitalu zmarł jeden z bliźniaków. Czekano, aż funkcje życiowe drugiego z bliźniaków samoistnie ustaną – czytamy w apelu rodziny. Agnieszka nosiła w swoim łonie martwe dziecko przez kolejne 7 dni (!!!). Śmierć drugiego z bliźniaków nastąpiła dopiero 29 grudnia 2021 r. Następnym karygodnym faktem jest, że ręcznego wydobycia płodów dokonano po następnych 2 dniach (!!!), a mianowicie roku. Przez ten cały czas zostawiono w niej rozkładające się ciała nienarodzonych synków. Nie zapomniano jednak w porę poinformować księdza, aby przyszedł na oddział i odprawił pogrzeb dla dzieci. Po przeanalizowaniu wyników bliscy podejrzewają, że Pani Agnieszka zmarła na sepsę. Jej funkcje życiowe z dnia na dzień pogarszały się do takiego stopnia, że w przeciągu kilku dni stała się przysłowiowym „warzywem” i z ginekologii trafiła na neurologię – piszą bliscy. Szpital bardzo utrudniał kontakt, nie pozwolono rodzinie na wgląd do dokumentacji medycznych, powołując się na to, że Agnieszka nie napisała upoważnienia dla męża ani siostry. Niestety, jej stan widoczny na załączonym filmiku nie pozwolił na to. Zatajano wiele spraw, ze strony medycznej padały słowa o podejrzeniu choroby wściekłych krów, insynuując, że za zły stan zdrowia Agnieszki odpowiada jej nieodpowiednia dieta, bogata w surowe mięso. 25 stycznia rodzinie przekazano informację o śmierci Agnieszki. Bliscy kobiety oskarżyli szpital o popełnienie przestępstwa, próby utajnienia stanu zdrowia pacjentki oraz podawanie fałszywych informacji dotyczących okoliczności śmierci bliźniąt. Odpowiedź szpitala Co na to szpital? Dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie przedstawiła oświadczenie w związku ze śmiercią 37-latki. Po tym, jak nastąpił zgon pierwszego dziecka, przyjęte zostało stanowisko wyczekujące, z uwagi na to, że była szansa, aby uratować drugie dziecko – czytamy w oświadczeniu placówki. Pomimo starań lekarzy doszło do obumarcia również drugiego płodu. Natychmiast podjęta została decyzja o zakończeniu ciąży. Lekarze rozpoczęli indukcję mechaniczną i farmakologiczną. Pomimo zastosowania wyżej wymienionych środków brak było odpowiedzi ze strony pacjentki pod postacią rozwierania się szyjki i skurczów macicy. W dniu r. stało się możliwe wykonanie poronienia. Zabieg przeprowadzono w znieczuleniu ogólnym. Szpital tłumaczy również, że podejmowano wszelkie możliwe próby uratowania pacjentki. W tej chwili trwa postępowanie częstochowskiej prokuratury, które ma wyjaśnić wszystkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia. * Więcej newsów znajdziecie w naszej zakładce SZORTY. Niemapa Lasów Łódzkiego to darmowy rodzinny przewodnik po szlakach, plażach, spływach i miejsach do obserwacji ptaków w woj. łódzkim. Cykliczne spotkanie dla rodziców i dzieci w Centrum Sztuki Współczesnej ŁAŹNIA w Gdańsku. W chińskiej restauracji kelner odkrył odciski stóp tych dinozaurów pochodzących sprzed 100 mln lat! Kreatywna odpowiedź na kontrowersyjne billboardy fundacji Nasze Dzieci z hasłem „Gdzie są TE dzieci?”
7 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 4293 Zarejestrowany: 10-12-2009 23:12. Posty: 1300 IP: 20 stycznia 2011 13:35 | ID: 387138 Znalazłam w sieci ciekawy raport, całość dostępna w języku angielskim. Włoscy naukowcy, którym przewodził Umberto Castiello z Uniwersytetu w Padwie opublikowali raport w internetowym przeglądzie Public Library of Science One (PLoS One), w którym wykazują, że bliźniaki w okresie prenatalnym nawiązują relacje między sobą już w 14 tygodniu życia. Zespół badaczy napisał: "Ruchy wykonywane przez bliźniaków nie są przypadkowe, lecz ukierunkowane na drugiego". Naukowcy filmowali zachowanie bliźniaków zarówno w 14 jak i 18 tygodniu ciąży, wykorzystując czterowymiarowy ultrasonograf. Okazało się, że bliźniaki dotykają się wzajemnie główkami, przykładają rękę do głowy drugiego i na odwrót. W wieku 18 tygodni bliźniaki mają jeszcze więcej kontaktu - "spędzają do 30 procent czasu wchodząc w relację i poznając siebie nawzajem".Analiza kinetyczna wykazała, że ruchy bliźniaków były zaplanowane i celowo ukierunkowane na relację, kiedy wzajemnie dotykali oni okolic oczu czy ust. Ich ruchy cechowała troska, gdy dotykali innych części ciała. Naukowcy dostrzegli w tych zachowaniach wzajemną opiekę rodzeństwa. "To nie były przypadkowe ruchy wynikające z kontaktu z macicą i ukierunkowane tylko na siebie, lecz specyficznie przeznaczone dla bliźniaka, charakteryzujące się zaawansowanym poziomem planowania motorycznego" - podkreślili włoskich naukowców stały się okazją do przedstawienia, w jaki sposób bliźniaki nabywają społecznych cech i wchodzą w relacje już w okresie prenatalnym. 1 madalenadelamur Poziom: Starszak Zarejestrowany: 22-02-2010 11:02. Posty: 3921 20 stycznia 2011 13:49 | ID: 387166 Ciekawe jakie ja miałam relacje z siostrą :) Ja do dzisiaj nie wyobrażam sobie,żeby żyć w oddali od mają instynkt wzajemnych odczuć,często jest tak,że moje przeczucia mówią mi o jej odczuciach,smutku i zaraz dzwonie by upewnić się,że wszystko jest ok. 2 Stokrotka Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 28-04-2009 15:58. Posty: 66128 20 stycznia 2011 21:02 | ID: 387764 Niesamowite, takie maleństwa a już kontakt nawiązują.. 3 Agacia80 Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 17-03-2011 13:04. Posty: 11 17 marca 2011 13:33 | ID: 456290 Na polskich stronach również można znaleźć artykuły na temat życia prenatalnego bliźniąt. Fajny artykuł na ten temat napisała pani psycholog (mama bliźniąt) 4 Melisa Zarejestrowany: 07-08-2010 22:41. Posty: 8231 17 marca 2011 17:54 | ID: 456532 madalenade lamur (2011-01-20 13:49:24) Ciekawe jakie ja miałam relacje z siostrą :) Ja do dzisiaj nie wyobrażam sobie,żeby żyć w oddali od mają instynkt wzajemnych odczuć,często jest tak,że moje przeczucia mówią mi o jej odczuciach,smutku i zaraz dzwonie by upewnić się,że wszystko jest ok. U nas na familie są dwie pary bliźniat Ty z siostrą i chyba Nala....poprawcie jak sie mylę... 5 Kasiella Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 17-01-2010 19:30. Posty: 3823 17 marca 2011 17:57 | ID: 456533 madalenade lamur (2011-01-20 13:49:24) Ciekawe jakie ja miałam relacje z siostrą :) Ja do dzisiaj nie wyobrażam sobie,żeby żyć w oddali od mają instynkt wzajemnych odczuć,często jest tak,że moje przeczucia mówią mi o jej odczuciach,smutku i zaraz dzwonie by upewnić się,że wszystko jest ok. No ciekawe jak my ze sobą dialogowałysmy 6 Melisa Zarejestrowany: 07-08-2010 22:41. Posty: 8231 17 marca 2011 19:21 | ID: 456672 Kasiella (2011-03-17 17:57:11) madalenade lamur (2011-01-20 13:49:24) Ciekawe jakie ja miałam relacje z siostrą :) Ja do dzisiaj nie wyobrażam sobie,żeby żyć w oddali od mają instynkt wzajemnych odczuć,często jest tak,że moje przeczucia mówią mi o jej odczuciach,smutku i zaraz dzwonie by upewnić się,że wszystko jest ok. No ciekawe jak my ze sobą dialogowałysmy Nie pamiętacie? 7 Kasiella Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 17-01-2010 19:30. Posty: 3823 17 marca 2011 19:29 | ID: 456696 Melisa (2011-03-17 19:21:59) Kasiella (2011-03-17 17:57:11) madalenade lamur (2011-01-20 13:49:24) Ciekawe jakie ja miałam relacje z siostrą :) Ja do dzisiaj nie wyobrażam sobie,żeby żyć w oddali od mają instynkt wzajemnych odczuć,często jest tak,że moje przeczucia mówią mi o jej odczuciach,smutku i zaraz dzwonie by upewnić się,że wszystko jest ok. No ciekawe jak my ze sobą dialogowałysmy Nie pamiętacie? Pamiętam tylko te BOKSY od Madzidlatego to Ja pierwsza wyszłam nie jej Pomocy było by gorzej
rozmowa bliźniaków w łonie matki